Serwis www.tatry.info.pl używa plików cookie
Korzystanie z witryny oznacza, że wyrażasz zgodę na zapisywanie plików cookie na swoim urządzeniu (dysku) w zależności od konfiguracji Twojej przeglądarki internetowej.

Forum

Dyskusja na temat

Jesienna wycieczka


11-11-2015

Jacek Balázs   (jacek.balazs@gmail.com)

Ewelina - brawo, taka trasa robi wrażenie, musiałaś niezłe tempo trzymać! :)

Wacławie, ale mi ego podłechtałeś, dzięki! Nie taka ze mnie kozica jednak ;) Pozdrawiam serdecznie!

10-11-2015

Ewelina

Tempo jakie było to nie wiem . Zawsze chodzę podobnie jeśli idę sama.Tak jak pisałam, przeliczyłam się z czasem zmieniając w końcówce zaplanowaną trasę.

09-11-2015

Piotrek K

Nie to ze sceptycznie ;-)po prostu zdaje sobie sprawe jaki to kawał drogi i metrów pod górkę .Zawsze troche trenuje przed wyjazdem ale na miejscu i tak sie przeciez odczuwa zmeczenie dlatego w ciagu 1 dnia chyba ( moze kiedys ;-D ) nie zdecydowałbym sie drugi raz wchodzic na gran bo pewnie byłoby juz ciezko . Tempo tej wycieczki musiało byc naprawdę niezłe .

09-11-2015

Wacław

do Eweliny.
Proszę się na mnie nie gniewać, że nieraz zadaję dziwne pytania.
Nie jest tego przyczyną moja chorobliwa dociekliwość, /tym bardziej podejrzliwość/, bo na takie dolegliwości nie cierpię, ale chęć wniknięcia w bardziej skomplikowane kwestie związane z trudnymi, /moim zdaniem/ przejściami.
Swoją wycieczkę określasz jako dość łatwą i nie za długą.
Zechciej opisać coś trudniejszego w swoim wykonaniu.
Cały czas towarzyszy mi przeświadczenie, że z tego naszego forum mogą korzystać inne osoby, powiedzmy mniej doświadczone a potrafiące wyciągać wnioski z doświadczenia bardziej obytych z górami.
Sama dałaś asumpt do tego by dyskutować, żeby nie zapaść w misiowy sen zimowy.
Pełną odpowiedź na pytanie "jak to było naprawdę?" uzyskałem z Twojego przedostatniego postu, ale mogłem go odczytać dopiero w dwie doby po wysłaniu swojego z tymże pytaniem. Ot, takie drobne nieporozumienie.
Ciepło pozdrawiam. Wacław

08-11-2015

Ewelina

Nie bardzo rozumiem pytania, "jak było naprawdę ?" więc na nie nie odpowiem. W każdym razie nie uważam przejścia tej trasy jako jakiegoś osiągnięcia, robiłam już dłuższe, oczywiście przy dłuższym dniu. Miałam czołówkę więc przejście w ciemnościach nie było problemem.

06-11-2015

Wacałw

Ewelina!
Piotrek K. dość sceptycznie podszedł do Twojego osiągnięcia, ja może mniej, bo pamiętam z wielu przykładów, co młody turysta potrafi.
No ale Tomek też jest jest młody, więc zna temat z własnego doświadczenia.
M. in. mój przyjaciel Jacek B. z tego forum potrafi tyle co niejeden lekkoatleta, choć Jacek po Tatrach nie biega jak np. Justynka K., tylko chodzi, ale chyba czegś takiego /porównywalnie/ nie dokonał.
Na pewno Twojej trasy nie uda się przejść za dnia o tej porze roku. Przez grzecznośc nie zapytałem uprzednio, czy miałaś latarki ze sobą.
Trasa, którą ja wymyśliłem , byłaby krótsza od Twojej co najmiej o 2-4 godz, a także objęłaby mrok w wymiarze 1-3 godzin.
Więc jak to było naprawdę ?

05-11-2015

Ewelina

Odpowiadając, nie biegam po górach ale staram się chodzić w miarę szybko. Nie robię też dłuższych przerw. Z trasą trochę się przeliczyłam. Zamierzałam zejść już z Małołączniaka ale wystraszyłam się Kobylarzowego Żlebu bo jednak po północnej stronie śnieg był. Ostatnie 30 minut w całkowitych ciemnościach ale byłam już nisko. Cała trasa zajęła mi trochę ponad 11 godzin.
"Szlak" przez Tomanową wygląda na zagospodarowany. Szeroki, żadnego przedzierania się przez kosówkę. Wygląda nawet jakby tam służby trawę kosiły.

04-11-2015

Wacław

Jestem pod wrażeniem takiej długiej wycieczki, zwłaszcza, że dzień krótki, mam nadzieję, że śniegu przynajmniej nie było.
Chyba po sprintersku pokonujesz trasę. Odważyłbym się na taką, ale wczesnym latem.
Tylko wtedy dość regularnie słowacka służba Parku strzeże tej Tomanowej !! Parokrotnie się na nich natknąłem, ratowało mnie to, że miałem emblematy wolontariusza TPNu i potraktowali mnie po koleżeńsku, ostatnio, ze 3 lata temu. Ale zatrzymani przez nich niemieccy turyści zabulili mandat. Mieli "zdezaktualizowaną" mapę i dla tej służby nie była to okoliczność łagodząca "przestępstwo".
Gratuluję.

04-11-2015

Piotrek K

Ile czasu ci to zajeło ?dziwna ta wycieczka :-P dwa razy wychodzic na grań :-P trenujesz biegi ?

04-11-2015

Ewelina

Pewnie już nikt się nie wypowie w temacie więc szłam tak: Kiry - Ciemniak. Z Ciemniaka przez Stoły na Tomanową Przełęcz. Tomanową Doliną do Cichej. Z Cichej na Kasprowy i z Kasprowego przez Czerwone Wierchy do Kir.

03-11-2015

Wacław

Rejon Czerwonych w Tatrach znam chyba nieźle, ale nic mi nie przyszło do głowy, co mogłoby spełnić założone warunki wstępne.
Może taka trasa ?:
Kiry-Adamica-Chuda Turnia-Ciemniak -grzbietem na Kopę Kondracką-/Żlebem spod Kopy i Jaworowym Żlebem do dolnej części Dol. Tomanowskiej-na Tomanową Przełęcz-grzbietem głównego pasma wzdłuż formacji skalnej "Stoły" na Ciemniak/
i powrót tą samą ścieżką do Kir.
Żleby te zasłynęły z tragicznych zimowych przepraw uciekinierów i kurierów w czasach okupacji.
W nawiasie odcinek pozaszlakowy.
Tylko ten drobiazg się nie zgadza - "troszkę" pozaszlakowo, to 4-5 godz. trudnej przeprawy ! Więc zapewne nie odgadłem trafnie ?
Pozdrawiam.

02-11-2015

Ewelina

Jakaś cisza na forum czy wszyscy zapadli w sen zimowy ?. Nikt już nie chodzi po Tatrach. Nawet niedźwiedzie jeszcze nie śpią. Może zagadka Was rozrusza. Jednodniowa wycieczka Kiry - Kiry. Byłam dwa razy na Ciemniaku i tylko raz na pozostałych Czerwonych Wierchach. Szłam troszkę pozaszlakowo. Którędy ?.