Serwis www.tatry.info.pl używa plików cookie
Korzystanie z witryny oznacza, że wyrażasz zgodę na zapisywanie plików cookie na swoim urządzeniu (dysku) w zależności od konfiguracji Twojej przeglądarki internetowej.

Forum

Dyskusja na temat

zimowe Tatry 2014


01-02-2015

renia   (remagasz@wp.pl)

Jacek, mam dokładnie tak samo jak Ty, zawsze liczył się szczyt, do momentu jak rok temu zaczęliśmy zimą szukać ciekawych podejść, które same w sobie dawały ogromną satysfakcję, wtedy stwierdziłam że pojawił się we mnie duch W. Kurtyki (oczywiście z przymrużeniem oka), zrozumiałam jego zasady, że nie zawsze liczy się sam szczyt ale właśnie DROGA, pozdrawiam, mam nadzieję, że twórczo spędzasz czas :)

29-01-2015

Jacek Balázs   (jacek.balazs@gmail.com)

Jeszcze jedno - pozdrawiam serdecznie Wacławie, też mam nadzieję że się w kwietniu uda spotkać, ale tak jak pisałem, zagwarantować tego ze swojej strony po prostu nie mam jak. Czas pokaże!

29-01-2015

Jacek Balázs   (jacek.balazs@gmail.com)

Z tego, co widzę, samo doświadczenie górskie powoduje, że już nie mam ciśnienia na szczyt (chociaż tak jest najlepiej), ale chcę te góry przeżyć w sobie, gdy już tam jestem. Zimą nawet te podejścia i wycofy dały sporo emocji, a przy okazji poznałem kilka nowych miejsc. Na Wrota wszedłem pierwszy danego dnia, a gdy wracałem, podchodziło już sporo osób. Z około 30 osób podchodzących spotkałem 1 osobę bez czekana, zresztą po chwili zrezygnowała, bo tak było śniegiem zasypane. Ta "moja" lawinka miała z 15 metrów szerokości, długości może ze 100 metrów więc stosunkowo krótka, ale wrażenia niezapomniane mi dała. W górach trzeba się rozglądać i to często. Nie wyobrażam sobie pchania się pod Rysę w takich warunkach, to co opisałeś Wacławie musi być rzeczywiście ponad ludzkie siły. Człowiek w górach z góry musi uznać swoją słabość, a jednocześnie walczyć o to, co da radę zdobyć.

10-01-2015

Wacław

Ot takie sobie dywagacje nt. peregrynacji Jacka po zimowych Tatrach.
Ktoś mniej zorientowany w doświadczeniach Autora wpisu mógłby sobie pomyśleć, że dominantą tego wyskoku były same porażki, bo obfitował w "wycofy". Spod Mnicha, Szpiglasa i Rysów. Znacząca zdobycz to Wrota Ch.
Otóż nie, bo tak to mniej więcej wygląda turystyka zimą, gdy rezygnuje się z "szaleństw" grożących przykrymi konsekwencjami.
Do tego Jacek w pełni korzysta z tzw. turystycznego sprzętu zimowego.
Coś o Długim Piargu pod Rysami.
Też miałem okazję widzieć 2 zimy temu lawinkę w tamtym miejscu. Była ona raczej ostatnią w sezonie,/początek kwietnia/, zatem z ciężkiego, zbitego śniegu. Sunęła jak lawa z krateru, wolno i dostojnie /z szybk. parę km/h/, w zasadzie też cicho. Żłobiła w starym zleżałym śniegu koryto około 40 m. szerokości.
Janek Krzeptowski ją sfilmował i prezentował na szkoleniach wolontariuszy. Ta "moja" zatrzymała się ostatecznie 50 m. nad Czarnym Stawem.
Groźne są lawiny w pełni zimowe w tamtym rejonie. Powstają w Rysie i wtedy całą szerokością gardzieli /przewężenie pod Bulą/ wali masa śniegu. Można nie zdążyć zejść mu z toru, bo i przytulenie się do skały nie wystarczy.
I jest to najbardziej niebezpieczne wtedy miejsce w drodze na Rysy.
Mam nadzieję, że się zobaczymy ...w kwietniu.
Pozdrawiam.

07-01-2015

małgośka

Dzięki Jacku za piękne zdjęcia! Pozdrawiam :)

06-01-2015

Jacek Balázs   (jacek.balazs@gmail.com)

Pobyt, mimo że tylko pięciodniowy, obfitował w dużo emocji i trochę nowości. Pierwsza wyprawa miała być ceprostradą na Wrota i Szpiglasa, jednak po drodze dołączyłem do grupy, która szła w stronę Mnicha z zamiarem przejścia granią aż do Szpiglasa. Oni mieli liny, a ja tylko raki i czekan, więc poprzestałem pod Mnichem, ale i tak było warto. Wrota z czekanem to był porządny wysiłek. Następnego dnia większą grupką (Pietras i 4 osoby z okolic Krakowa, Magdalena, ja i 3 taterników) poszliśmy do "Piątki". Chcieliśmy iść na Kozi Wierch, ale pogoda na to nie pozwoliła. Spróbowaliśmy więc na Szpiglasa przejściem zimowym. Trawers był przyjemny, aż do obowiązkowego przejścia przez kosówkę (mordęga). Potem już stromiej i stromiej, a czas leciał, zrobiliśmy odwrót. Pozdrowienia dla Reni i Sławka, z którymi spotkaliśmy się w Roztoce. Następny dzień to już "3ka" i próba spokojnego wejścia w stronę Rysów. Już w okolicach Długiego Piargu zaskoczyła nas mała lawinka (diosłownie na wyciągnięcie ręki, w czasie gdy schodziła trzymaliśmy się pobliskiej skały), więc spokojny odwrót. Powrót na ciężko zrobiliśmy przez zasypany szlak na Rówień Waksmundzką, potem Psia Trawka, aż do Cyrhli. Ze znajomym od Kuźnic doszliśmy jeszcze przez Boczań do Czarnego Stawu Gąsienicowego. Filmy z pobytu są dostępne na YT, link jest w oddzielnym temacie.

30-12-2014

Jacek Balázs   (jacek.balazs@gmail.com)

Wacławie - dzięki, śnieg pada i jest mróz, więc jestem dobrej myśli, że skorzystamy co nieco z raków (a może i mój czekan doczeka się pierwszego użycia). Poruszanie tematu koni przy MO robi się dla mnie męczące, bo w Tatrach chcę odpocząć, ale gdy się coś na ten temat rozkręci, chętnie pogadam o tym. Różnimy się, nie ma w tym nic złego. Każdy ma inny zestaw cech, na różnym stopniu intensywności. Cieszę się, bo ja poróżniać się z Tobą też nie mam zamiaru, nie każdego potrafię nazwać Przyjacielem, a Ciebie jak najbardziej. Wszystkiego dobrego w 2015 :)


Dziś w Roztoce zwolniło się trochę miejsc, więc mamy (ja i koleżanka spoza forum) nocleg w pokojach na każdą noc. Do zobaczenia Reniu (i nie tylko)!

Oczywiście jakaś relacja z pobytu się tu pojawi, mam nadzieję że też zbiorę trochę materiałów do wspomnień foto-video.

30-12-2014

Wacław

Chciałbym zdążyć Jacku z tym postem jeszcze przed Twoim wyjazdem do Roztoki.
Zimę będziesz miał w pelni więc sprzęt Ci się niewątpliwie przyda.
Serdecznie Cię pozdrawiam i całe Towarzystwo, które się z Tobą tam zjedzie.
Może zapoczątkujecie dyskusję na nasz "dyżurny" temat.
Los koni przy MO nas nie poróżni, ale pewnej odmienności zdań nie nazwałbym nieporozumieniem.
Zapewne różni nas sposób postrzegania tego zjawiska, empatia i wrażliwość, których Tobie zazdroszczę.
Ponadto moja wiedza w tej kwestii miała chyba sporo luk.
Napisz jak było po powrocie.

29-12-2014

Jacek Balázs   (jacek.balazs@gmail.com)

TPN info twierdzi (przed chwilą z nimi rozmawiałem), że warunki są ciężkie, bo nowo spadły śnieg dużo słabiej trzyma się podłoża, niż było przed ociepleniem. Ja się jednak nie zniechęcam, wezmę raki i czekan, i będę ich w miarę potrzeb używał.

CZY KTOŚ JESZCZE chce dołączyć? Czekam na mail w razie czego :)

Pozdrawiam serdecznie!

25-12-2014

Jacek Balázs   (jacek.balazs@gmail.com)

Przed chwilą się dowiedziałem, że zwolniło się trochę miejsc w pokojach, więc mam nocleg w pokoju już od 2 do 5 stycznia. ZAINTERESOWANYM polecam dzwonić co jakiś czas do schroniska i sobie bukować. Pozdrawiam

23-12-2014

Jacek Balázs   (jacek.balazs@gmail.com)

Wacławie - Przyjacielu! Dziękuję serdecznie, Tobie też spokojnych, relaksujących świąt życzę, i pomyślnego 2015 roku :)

Podłączam się do życzeń, wszystkim forumowiczom wszystkiego dobrego!

NOWE INFO O POCZĄTKU STYCZNIA W TATRACH:
- kilka osób powinno dołączyć, m.in. poznany na pierwszym zlocie (w czerwcu) Piotr, i moja znajoma wegetarianka, chodząca ze sprzętami zimowymi.
- nocleg w Roztoce póki co zapowiada się "glebowy", ja dla siebie załatwiłem pokój póki co tylko na ostatnią noc czyli z 4 na 5 stycznia

Pogoda niezbyt zimowa, ponoć śniegu w Tatrach już prawie nie ma...ale nie tracę nadziei. Pozdrawiam!

22-12-2014

Wacław

Do sympatyków Schroniska w Starej Roztoce /w szczególności /!
Przesyłam Wszystkim miłym użytkownikom naszego Forum
najlepsze Życzenia Świąt pełnych optymizmu i spokoju a także Szczęśliwego Nowego Roku.
Mam nadzieję na kolejne równie sympatyczne spotkania górskie już w nieodległej przyszłości.
wh

15-12-2014

Jacek Balázs   (jacek.balazs@gmail.com)

Reniu - cieszę się że jest szansa spotkania w Roztoce :) Tak, wyprawy od strony Roztoki, czyli na Zawrat i na Kozi Wierch oczywiście od strony 5tki, po wcześniejszym uporaniu się z okolicą Siklawy (o której TPN teraz pisze że tylko w rakach da się przejść).

Jeszcze ktoś chętny jest na spotkanie?

Pozdrawiam serdecznie!

13-12-2014

renia   (remagasz@wp.pl)

Jacek, ten drugi termin zdecydowanie bardziej mi się podoba :) jeżeli tylko będą znośne warunki z przyjemnością dołączymy, podeślij mi nr komórki na maila, na pewno się przyda, Rysy planujemy raczej później ale na Zawrat ponownie chętnie się wybiorę,nie wiem tylko czy ty planujesz trasę od Pięciu Stawów? na Kozim zimą w ogóle nie byłam, coś wymyślimy, trzymaj się i do zobaczenia :)

11-12-2014

Jacek Balázs   (jacek.balazs@gmail.com)

UWAGA - u mnie zmiana planów terminowych. Jako że noc sylwestrowa w Roztoce kosztuje 100zł, przyjadę trochę później. Do Roztoki dotrę 1 stycznia 2015 po południu, nocować tam będę do 5go, a 5go w nocy wracam do Warszawy. Zapowiadają się więc 4 całe zchodzone dni: 2,3,4,5 stycznia 2015. W planach Kozi Wierch, Zawrat, może Szpiglasowy Wierch (ceprostradą) i przy okazji Wrota Chałubińskiego, a gdy będą znośne warunki podejmę się Rysów (oczywiście z rakami i czekanem). ZAPRASZAM SERDECZNIE DO DOŁĄCZENIA :)

Reniu - nie zazdroszczę, dobrze wiem, jak te kamulce pod Boczaniem potrafią być śliskie nawet przy zwykłym deszczu, a co dopiero przy lodzie. Zastanówcie się nad początkiem stycznia, może jednak będzie pięknie!

Wacławie - co nie odwlecze, to nie uciecze :) Miło będzie się znów razem spotkać, o ile ja też będę miał wtedy możliwość. Zapału sporo, bo to dla mnie najlepsze miejsce na wyciszenie się, odreagowanie tego wszystkiego, co we mnie zalega. Dzięki! Nie wiem, czy w czerwcu będę mógł (wtedy mam planowaną datę obrony pracy magisterskiej), ale ogólnie rowerowanie+chodzenie po Tatrach słowackich bardzo mi podchodzi. A zlot nr III może Wy zrobicie już około kwietnia, pewnie więcej osób będzie mogło się pojawić. Zgadzam się, w towarzystwie Przyjaciół czas w Tatrach jest jeszcze lepszy.

Pozdrawiam serdecznie forumowiczów!

09-12-2014

Wacław

No cóż Jacku !
Ja, tak jak Renia zasugerowała, bedę się mógł pojawić w Tatrach dopiero około Wielkanocy ale raczej tuż po niej.
W grę zapewne wtedy wejdzie Roztoka albo Piątka.
Zazdroszczę Wam, że konkretnie możecie zaplanować zdecydowanie bardziej krotkoetapowo. I tyle w Was zapału. U mnie to już chyba tylko przyzwyczajenie. Życzę Wam sympatycznych górskich przeżyć zimowych i fajnego towarzystwa.
Natomiast mam nadzieję, że może około połowy czerwca wybiorę się w Zachodnie Słowackie. Myślę o zabraniu tam roweru i spędzeniu kilkunastu dni. Zuberec, Zwieriowka? Być może uda Wam się /liczę na Was Reniu i Jacku/ zorganizować wspomniany III zlot naszego forum.
Z przyjemnością "dojadę " i dołączę.
Tatry są super ale jeszcze lepsze w zacnym Towarzystwie podobnie odczuwających te klimaty Przyjaciól.

09-12-2014

renia   (remagasz@wp.pl)

plan fantastyczny niestety dla mnie nierealny ze względów zawodowo-osobistych :) w zeszłym tygodniu pochodziliśmy w rejonie Kasprowego, niestety śniegu mało i raczej w grudniu nie zanosi się na jakieś większe opady, przy zejściu przez Boczań po zdjęciu raków w dolnych partiach niezłe lodowisko, czekamy na śnieg i umawiamy wyjazd :)

26-11-2014

Jacek Balázs   (jacek.balazs@gmail.com)

Hej, a może końcówka roku i Sylwester spędzony w Roztoce był by dla kogoś kuszącym pomysłem? Będzie można wybrać się np na Kozi Wierch, na Zawrat, może z czekanem na Rysy...ktoś się pisze? Poważnie rozważam taki scenariusz, tak od około 27-28 grudnia do 1 stycznia na miejscu.

14-10-2014

Jacek Balázs   (jacek.balazs@gmail.com)

Reniu - też liczę że uda się zimą ukręcić jakąś ładną traskę. Mi się marzy zimą (czyli w rakach) Kozi Wierch, Rysami bym też nie pogardził, a od strony Kuźnic chętnie się znów przejdę na Czerwone Wierchy i na Zawrat. Dam znać, gdy się wyklaruje sytuacja.

POTENCJALNIE CHĘTNI NA ZIMOWE CHODZENIE (WYMAGANE KIJE, RAKI I DOŚWIADCZENIE ZIMOWE JAKO MINIMUM) - zapraszamy :)

10-10-2014

renia   (remagasz@wp.pl)

do Jacka-pozwoliłam sobie założyć nowy temat bo wrzesień już dawno za nami :) na pewno będę się starała pojechać kilkakrotnie w zimie jednak mieszkam w Tarnowie i wyjazd na jeden dzień nie stanowi dla mnie problemu, zwykle decydują o tym prognozy pogody niekiedy nawet z dnia na dzień, pewnie u Ciebie takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, Wacław pisał mi o terminie kwietniowym, wtedy moglibyśmy zorganizować zlot nr 3 a wcześniej na bieżąco będę pisać o moich planach zimowych, może uda Ci się kiedyś dołączyć, do zobaczenia