Serwis www.tatry.info.pl używa plików cookie
Korzystanie z witryny oznacza, że wyrażasz zgodę na zapisywanie plików cookie na swoim urządzeniu (dysku) w zależności od konfiguracji Twojej przeglądarki internetowej.

Forum - Komentarze do szlaków

Dyskusja na temat szlaku

Odcinek graniowy: Wołowiec - Jarząbczy Wierch - Kończysty Wierch (Tatry Polskie :: Tatry Zachodnie)

07-07-2015

olek

Potwierdzam opinię ol888enka, że szlak nie jest trudny ale wymaga dobrej kondycji!
Dla mnie najgorsze na tym szlaku było zejście z Trzydniowiańskiego W. przez Krowieniec przez te korzenie i wysokie schody :) Szlak bardzo atrakcyjny widokowo!

05-07-2015

ol888enka

Patrząc na całokształt - szlak wcale nie jest trudny! Jest za to wyczerpujący (duże różnice wzniesień) i bardzo długi. Bez kondycji nie polecam tam iść. Jedyne trudne miejsce to te skośne skały, które ominąć można ścieżką poniżej (na tej ścieżce trzeba też mocno uważać momentami). Skałki, gdzie trzeba pomóc sobie rękoma nie sprawiają problemów, a kruchość podłoża przy schodzeniu z Wołowca... No cóż, dla mnie odcinek Kończysty-Trzydniowiański jest dramatem pod tym kątem, z Wołowca szło się nienajgorzej. Trasa jest po prostu cudna, widoki fantastyczne.
I co ważne - nie dajcie się zwieść Jarząbczemu będąc na Niskiej Przełęczy. On tak tylko groźnie wygląda. Poważnie wchodzi się na niego pół godziny :)

04-02-2014

Piotr   (piotr.imielski@interia.pl)

Bez przesady szlak jest Łatwy i przyjemny. Oki troche wymagający kondycyjnie , ale piękny i nie klaustrofobiczny . Każdy może go pokonać. Z tymi przepaściami też bym nie przesadzał. Są spady owszem ale nie są one jakieś tragiczne.
Szlak piękny , widoki genialne. Dzięki temu szlakowi stwierdziłem że w tym roku atakujemy Rochacze bo wyglądają nieziemsko :-) No i ten wszechobecny spokój i cisza ..... . Cały Szlak z Doliny Chochołowskiej przez Wołowiec z pominięciem Grzesia i Rakonia i dalej na Jarząbczy , Kończysty i Trzydniowiański Wierch zajeło jakieś 8-9 godzin. Warto wiec wystartować rano .

Polecam bo warto :-)

21-12-2013

Dariusz K

Będąc ostatnio w Tatrach (09.2013r.) przeszedłem tym szlakiem, zahaczając jeszcze na Jakubinę i Wyżnią Magurę.
Zdecydowanie polecam taką opcję, bo to stosunkowo niewielki już dodatkowy wysiłek, a widoki dalece rekompensują włożony trud. Nigdy nie gonię na szlaku, a taka wydłużona trasa zajęła mi 11 godzin (o 8:15 wyruszyłem z Siwej Polany i o 18:50 byłem z powrotem).

Z mojego punktu widzenia, jedynym najbardziej nieprzyjemnym miejscem na szlaku, jest krótki odcinek zejścia z Wołowca w stronę Dziurawej Przełęczy. Pod szczytem wiele kłopotów sprawia bardzo niestabilne podłoże. Niektórzy pokonując to miejsce, po prostu, zsuwali się na tyłkach. Na pewno robi się tu jeszcze bardziej niebezpiecznie, gdy pada deszcz.

16-12-2013

cypska

Kilka stron (i lat) wcześniej piotrek zieliński wspomina o jakiejś parze, którą spotkało na tej trasie coś złego (wspomina też, że sam z kolegami omal nie zginął), nie konkretyzuje sprawy, w opisie szlaku też nie ma nic na ten temat, jestem - może trochę próżno, ale - ciekaw o co chodzi?